Wczorajszy mecz Rekordu Bielsko-Biała w Lidze Mistrzów przyniósł wiele emocji i zwrotów akcji. Zespół, pomimo trudnego przeciwnika jakim była drużyna Jimbee Cartagena, zdołał wywalczyć cenny punkt. Obrona bielskiego klubu okazała się nie tylko twarda, ale również umiejętnie wspierana przez atak, co zaowocowało interesującymi sytuacjami bramkowymi, które mogły zakończyć się lepszym wynikiem.
W pierwszej połowie meczu Rekord Bielsko-Biała zademonstrował dynamiczną i ofensywną grę, pomimo kilku momentów lekkiej przewagi ze strony hiszpańskiej drużyny. Po udanych interwencjach bramkarza Bartłomieja Nawrata oraz echu zaangażowania i determinacji w obronie, bielszczanie mieli kilka okazji do zdobycia gola. W 21. minucie bliski szczęścia był Eric Panes, a później również Dela, który zmusił bramkarza rywali do efektownej obrony.
W drugiej części meczu Rekord nie zamierzał ustępować, co przyniosło efekt w postaci bramki zdobytej przez Matheusa. Brazylijczyk, po udanej akcji z Michałem Markiem, zaskoczył rywali strzałem z bliskiej odległości. Hiszpanie jednak nie poddali się i zdołali wyrównać dzięki Gabrielowi Motcie, który wykorzystał lukę w obronie bielskiej drużyny. Mimo remisu, można odczuć brak pełnego zadowolenia, biorąc pod uwagę ambitne podejście i strefę gry Rekordu w całym spotkaniu, które dało nadzieję na dobre występy w przyszłości.
- Rekord Bielsko-Biała – Jimbee Cartagena 1:1 (0:0)
- Bramki: Matheus (21. minuta), Motta (38. minuta)
Źródło: Urząd Miasta Bielsko-Biała
Oceń: Dobry Start Rekordu Bielsko-Biała w Lidze Mistrzów
Zobacz Także